Dwie mieszkanki Bulowic – 10-latka i jej 35-letnia matka – podtruły się tlenkiem węgla. Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj (28 stycznia) ok. 20:45 w ich własnym domu. Obie musiały zostać poddane badaniom i hospitalizacji.
Ponieważ tlenek węgla to gaz, którego nie można ani wyczuć, ani zobaczyć, o tym, że ulatniał się w domu bulowiczanek, rodzina przekonała się dopiero wtedy, kiedy doszło do zasłabnięcia dziecka. 10-latka poczuła się źle tuż po wyjściu spod prysznica.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Kiedy dziewczynka i jej matka zostały ambulansem przewiezione do szpitala, policjanci i strażacy rozpoczęli oględziny domu oraz poszukiwania „cichego” winowajcy.
– Jak się okazało, instalacja gazowa oraz wentylacja w łazience były sprawne, natomiast w pokoju gdzie stał piec kaflowy, strażacy badający pomieszczenia przy pomocy specjalistycznego urządzenia wykryli tlenek węgla nieznacznie przekraczający dopuszczalne normy– informuje rzeczniczka KPP Oświęcim Małgorzata Jurecka, jednocześnie apelując do wszystkich mieszkańców lokali, wewnątrz których pracują piece, o rozwagę:
– Tlenek węgla jest gazem bezwonnym i bezbarwnym, więc ludzie go nie wyczuwają, natomiast czujnik tlenku węgla wykryje nawet niewielkie jego stężenie i zasygnalizuje, że dzieje się coś niedobrego. Dlatego też, aby zadbać o bezpieczeństwo domowników, takie urządzenia należy zamontować w pomieszczeniach, gdzie jest otwarte spalanie, a więc np. w łazience, w kuchni oraz pomieszczeniach ogrzewanych piecami– wylicza rzeczniczka oświęcimskiej Policji.