Jak informuje nas team Jana Lipczyńskiego i Bogusława Kramarczyka, kolarze przejechali już pierwsze fragmenty trasy wiodącej z Kalifornii do Annapolis. Wedle relacji ekipy, start przebiegł bez najmniejszych problemów:
Ruszyliśmy! Janek wspiął się na 1450m do TS1 – punktu kontrolnego 1,po czym Boguś zjechał Glass Elevator (kilkanaście min. zjazdu) naogromny pustynny region koło Borrego Springs. Upalny wiatr, naszczęście w plecy...
Informacja dotycząca pokonania późniejszych etapów wyścigu przyniosła kolejne miłe wiadomości:
Dwa nocne odcinki poszły dobrze. Przed nimi ważne było jedynie zapewnienie paliwa obu autom, czyli 20 galonów do van-a (80l) i 50 do Camper-a (potwór bierze 200l). Rano wjechaliśmy do Arizony, gdzie trochę więcej roślinności na pustkowiach, proste odcinki po kilkadziesiąt km i rozpoczęliśmy góry, które będą się ciągnęły przez kilka etapów. Boguś stracił jedną lampkę, bywały też problemy komunikacyjne (radio, sieć kom.), ale zostały zażegnane.
Kierujący są wypoczęci, ale reszta ekipy spała rożnie, co spowodowało 3 błędy nawigacyjno-planistyczne w organizacji zmian i przejazdów aut (Camper musi czasem jechać objazdem, a po ok.60 milach musimy się spotkać na zmianę zawodników). Na nich straciliśmy ok.1,5h, ale Janek i Boguś mają się dobrze i jadą każdą zmianę swoje.
Obecnie zawodnicy mają już za sobą 1/6 trasy i wciąż doskonale sobie radzą, walcząc zawzięcie. Trzymamy kciuki za obu Polaków startujących w RAAM-ie, a całej ekipie życzymy bezproblemowych dojazdów do wszystkich wyznaczonych punktów zmian i przerw.
Tracking: