Quantcast
Channel: Oficjalny serwis internetowy Gminy Kęty
Viewing all articles
Browse latest Browse all 3048

Trio na Gazeli, czyli o debiutanckiej płycie Breht

$
0
0
Data publikacji: 
01-03-2013 12:29

Znają się od piaskownicy, a grają razem od 2006 r. Występując w Kętach i okolicy, dorobili się własnej publiczności, która chętnie przychodzi na ich koncerty. W zeszłym roku wygrali w muzycznym konkursie „Kęckie Noce Rockowe”, a teraz wydali swoją pierwszą płytę – „Z gitarą na Gazeli”. Kiedy i dlaczego wyruszyli w muzyczną podróż i dokąd jadą…?

Aby odpowiedzieć na te pytania, musimy cofnąć się do czasów, kiedy na polskich listach przebojów gościły m.in. utwory: „Testosteron” Kayah, „Bo tutaj jest jak jest” Borysewicza i Kukiza, „You may be in love” Blue Cafe czy „Myśli i słowa” Bajmu, a Fryderyka za rockowy album roku otrzymał zespół Hey i ich krążek „Music Music”…

Brehtowe Dzienniki z podróży, czyli „Z zapisków znalezionych na podblokowym śmietniku”:

Jest rok 2003. Dwaj kompletnie nie umiejący grać licealiści postanowili założyć kapelę, a ponieważ byli na to napaleni prawie tak, jak na dziewczyny z klasy, zrobili to. Z tego względu, że próby bandu odbywały się w Kętach, ten niższy z – wtedy - duetu (obecny gitarzysta) brał gitarę do futerału, robił 67 kroków i już był w tak zwanej kanciapie; wyższy (obecny basista) miał nieco pod górkę. Ponieważ dojeżdżał z Czańca, musiał się na te kapelowe próby trochę bardziej pofatygować. W liceum prawka nie miał, więc do Kęt na rowerku trzeba było jeździć. No więc ten wyższy opierał swoją gitarę na kierownicy rodzinnej „Gazeli” i tak jeździł na próby. Pewnego letniego dnia, wracając z parogodzinnego gitarowego „łojenia”, chłopcy żartując z powyżej opisanej sytuacji, wpadli na pomysł, że jeśli kiedykolwiek, w odległej przyszłości przyjdzie im wydać swoją pierwszą płytę, to nadadzą jej nazwę „Z gitarą na Gazeli”…

Mija 10 lat. Po powiększeniu zespołu o perkusistę, kilkudziesięciu piosenkach i kilkunastu koncertach później, Breht bierze udział w konkursie muzycznym „Kęckie Noce Rockowe”. W pierwszej edycji przeglądu (2011 r.) przechodzi przez eliminacyjne „bitwy rockowe” i dostaje się do finału, gdzie rywalizuje z sześcioma innymi kapelami. Zespół zajmuje 2. Miejsce, a w nagrodę otrzymuje gitarę i gadżety muzyczne. Rok później, w drugiej edycji imprezy, Breht również bierze udział koncercie finałowym; pokonuje pięć konkurencyjnych bandów i zdobywa laur zwycięzcy oraz nagrodę główną – możliwość nagrania płyty w profesjonalnym studio.

Kapela, poza nagrywaniem własnego krążka, podejmuje także szereg innych działań, które wespół mają sprawić, że pojawienie się albumu otworzy nowy etap w historii zespołu, a jego działalność nabierze rozpędu.

No to jazda!

Ostatnie miesiące 2012 r. były dla Brehtu szczególnie pracowite. Zespół chciał, aby na okładce ich debiutanckiej płyty znalazły się adresy ich stron internetowych, dlatego zadbał o odpowiedni wygląd swej nowej strony www i profili na portalach społecznościowych.

– Na szczególne podziękowania zasługuje Kuba Lotek, człowiek odpowiedzialny za genialne grafiki Brehtu – podkreślają członkowie kapeli.

Oryginalne, charakterystyczne i spójne stylistycznie grafiki są szczególnie widoczne na stronie www.breht.eu, ale pojawiają się także w oprawie kanału zespołu na YouTubie: www.youtube.com/brehtTV oraz na facebook’owym fanpage’u: www.facebook.com/breht.polska. Zielony stworek z zębami jak rekin, nieco groźnym spojrzeniem, lokiem nad czołem, papierosem i zapałką w łapkach oraz dziurawą skarpetą na nodze z pewnością stanie się graficznym wyróżnikiem Brehtu.

Okładka pierwszego albumu kęckiej kapeli utrzymana jest w podobnej, jak grafiki, stylistyce. Na pierwszej stronie nie mogło zabraknąć oczywiście gitary opartej o wysłużony rower Gazela.

Poza działaniami związanymi z wizerunkiem i widocznością, zespół pracował także w studio przygotowując materiał na swoją płytę.

– Wygrana w drugiej edycji Kęckich Nocy Rockowych obligowała nas do nagrania czterech utworów. Wybraliśmy te najlepsze i poszliśmy z nimi do studia. Etap nagrywania przebiegał sprawnie i w miarę szybko, więc postanowiliśmy na własną rękę poszerzyć nagrany materiał o kolejne cztery utwory – wyjaśniają Brehty. – Proces tworzenia płyty trwał około 4 miesiące. W tym czasie wiele się nauczyliśmy i przekonaliśmy, jak mało umiemy. Praca w studio wyciąga wszystkie braki muzyka, ale - dzięki wszechstronnym umiejętnościom realizatora - udało się zrobić tak, by można było słuchać tego krążka bez odwiedzania poradni laryngologicznej. Jesteśmy dumni i zadowoleni, że dokonaliśmy tego i zarazem przeszliśmy ten etap, który zawsze chcieliśmy przejść. Przy tej okazji na szczególne podziękowania zasługują nasz realizator Remigiusz Hadka oraz wydawca Zbigniew Wawak – dodają członkowie zespołu.

Wydany w lutym mini album zawiera osiem utworów: Czarodziejownice, Sam o’Dzielny, Sybir, Gruba ryba, Parę słów do siebie samego, Plecak, Pora na szkarłat oraz Mojego życia plan.

– Polskojęzyczne piosenki opisują przeróżne sytuacje z życia, niektóre bardziej osobiste, niektóre mniej, wszystko z humorem i przekąsem. Kawałki na płycie są mieszanką punka, ska i reggae. Piosenki znajdujące się na tym krążku są kompilacją utworów, które gramy na koncertach już od pewnego czasu, chcieliśmy jednak utrwalić je i sprawdzić, czy ludzie będą w stanie słuchać tego w domu, aucie lub na kajaku. Póki co, nikt z pochodniami nie wystaje pod naszymi oknami, więc jesteśmy dobrej myśli – mówią o materiale z pierwszej płyty muzycy Breht.

Zainteresowani nabyciem świeżo wytłoczonego albumu mogą zamówić „Z gitarą na Gazeli”, pisząc na adres mailowy breht.poczta@gmail.com.

W prawdzie muzycy zapewniają, że:

  • Póki co, wielkie wytwórnie i dystrybutorzy muzyki światowej nie zaczną nękać nas telefonami o wysłanie im dziesiątek tysięcy krążków.

Mimo to, chętni powinni się spieszyć, bowiem album wydany został w nakładzie 180 egzemplarzy. Zatem – kto pierwszy, ten lepszy.

– Jak się skończą, to wyciągniemy zaskórniaki ze skarpet i wydrukujemy więcej, a jak nie, to poobklejamy nimi ściany – śmieją się Brehty.

O kilku innych, równie oryginalnych, pomysłach na wykorzystanie i zagospodarowanie płyty „Z gitarą na Gazeli” oraz jej niezwykłych właściwościach można przeczytać na stronie internetowej zespołu.

Dokąd na tej „Gazeli”?

Pytani o plany, pomysły i marzenia na najbliższe miesiące oraz możliwe efekty ich pracy, członkowie Breht odpowiadają:
– Nagranie płyty zaowocowało smakiem na nagranie, w szybkim czasie, drugiego krążka z zupełnie nowym, świeżym materiałem. Przymierzamy się również do postawienia nowej, bardziej profesjonalnej strony. Póki co, ślemy krążki gdzie się da, bez żadnych nadziei na odpowiedzi. Niczego nie oczekujemy. „Z gitarą na Gazeli” jest dla nas pewną formą promocji i narzędziem do tworzenia możliwości koncertowych. Puby i mini koncerty to nasz target na ten rok. Grać, grać i jeszcze raz grać. Niech idzie w Polskę!

I wygląda na to, że poszło i idzie nadal. Dokładnie 14 lutego Breht, wraz z innym zespołem, zagrał podczas Pop-punkowych Walentynek w Klubie Panopticum w Cieszynie. 13 marca, także w Cieszynie, kęcka kapela stanie w eliminacyjne szranki w ramach konkursu muzycznego Pojedynek Rock’a II i zawalczy o występ podczas koncertu w ramach cieszyńskiej Wampiriady.

Jeszcze parę dni temu członkowie zespołu żartowali, że Green Day i Metallica mają już kapele supportujące, więc Breht się nie załapie, ale… Newsem z ostatniej chwili jest informacja, że Breht, już po raz trzeci, podzieli scenę z zespołem Farben Lehre. Koncert odbędzie się 9 marca (sobota) w klubie „2 doors” w Sosnowcu.

Wszystko wskazuje więc na to, że brehtowa Gazela nabiera prędkości, a jadąca na niej kapela wyrusza w coraz dalsze przejażdżki. Sukcesy zespołu spokojnie mogą być zatem mierzone ilością owadów, jakie przykleją się do muzyków podczas podróży na kolejne występy i koncerty. Oby było ich jak najwięcej.

Autor: 
aNGie

Viewing all articles
Browse latest Browse all 3048