Przedstawiamy zapis rozmowy z radną Anetą Żak, którą w listopadzie 2012 r. przeprowadziła uczennica klasy II gimnazjum Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego w Bielanach, Katarzyna Tatar.
Katarzyna Tatar: Jak długo pełni Pani funkcję sołtysa i co skłoniło Panią do kandydowania?
Aneta Żak: Funkcję sołtysa pełnię dopiero od miesiąca. Do kandydowania na to stanowisko skłoniła mnie chęć kontynuacji działań w Łękach, których realizację rozpoczęłam jako radna.
K.T.: Co takiego właściwie robi sołtys we wsi?
A.Ż: Sołtys jest przedstawicielem wioski i reprezentuje mieszkańców na zewnątrz, przedstawia problemy w gminie, jest łącznikiem między wioską a gminą. Sołtys ma również obowiązek współpracować z wszystkimi organizacjami i radnymi danej miejscowości, jak również współpracować z władzami i pracownikami gminy.
K.T.: Z jakimi problemami aktualnie borykają się Łęki?
A.Ż.: Obecnie jesteśmyna etapie kanalizacji wioski. Poza tym jest wiele bieżących spraw do załatwienia, między innymi remonty, naprawy interwencyjne czy indywidualne problemy mieszkańców. Jako sołtys jestem zobligowana do ich wykonania i nie mogę pozostać głucha na głosy mieszkańców.
K.T.: Zapewne wiele osób zgłasza się do Pani ze swoimi problemami. Wspomagającą rolę w działalności sołtysa pełni Rada Sołecka. Jak wygląda Pani współpraca z tą organizacją?
A.Ż.: Współpraca przebiega dobrze. Rada służy pomocą i doradztwem. W sytuacjach, kiedy sama nie mogę zająć się jakimś problemem, członkowie Rady chętnie mnie zastępują.
K.T.: Dobrze mieć kogoś do pomocy, gdy samemu nie jest się w stanie wszystkiemu podołać. Czy poza „sołtysowaniem’’ pełni Pani jeszcze jakąś funkcję społeczną ?
A.Ż.: Od dwóch lat jestem radną gminy Kęty, równocześnie wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej w Kętach.
K.T.: W jaki sposób udaje się Pani pogodzić te obowiązki?
A.Ż.: Nie ukrywam, że nie jest to łatwe, jednak dotychczas nie mam większych problemów z ich pogodzeniem. Część obowiązków sołtysa przejmuje Rada Sołecka, szczególnie, kiedy sporo czasu spędzam w Urzędzie Gminy Kęty. Nie mniej jednak praca społeczna jest bardzo absorbująca i często odbywa się kosztem najbliższych. Odkąd zostałam sołtysem, cierpię na chroniczny brak czasu.
K.T.: To jest chyba częsty problem zapracowanych ludzi. Czy, dzięki byciu jednocześnie radną i sołtysem, łatwiej udaje się załatwić pewne sprawy?
A.Ż.: Pełnienie obu tych funkcji jednocześnie jest bardzo pomocne, bo sprawy i potrzeby sołectwa mogę poruszać jako radna na sesji oraz procesować ich wykonanie w pracach komisji i Urzędu Gminy Kęty. Pełnienie funkcji w Prezydium Rady daje mi pewne przywileje, z których korzystam w mojej pracy samorządowej, chociażby na terenie mojego sołectwa. Przejawem tego są szybko załatwiane i rozstrzygane sprawy bieżące, czyli problemy wynikłe na terenie Łęk. Niewątpliwie bycie radną pomaga w pełnieniu funkcji sołtysa.
K.T.: Każda wieś potrzebuje różnych inwestycji. Co znajduje się w planach inwestycyjnych Łęk?
A.Ż.: Jak każdy mieszkaniec Łęk uważam, że potrzebują one jeszcze wielu inwestycji. Pierwszą jest już wcześniej wspomniana kanalizacja, a dokładnie jej zakończenie. Następnym nurtującym problemem są drogi asfaltowe, które wymagają nowych nakładek. Drogi tłoczone kamieniem powinny mieć nawierzchnie asfaltowe, brakuje oświetlenia na niektórych ulicach, potrzebna jest jak najszybsza regulacja rzeki Soły, a także rewitalizacja ul. Akacjowej wraz z przyległymi terenami zielonymi.
K.T.: To bardzo ważne, że wizerunek wsi jest jednym z priorytetów. Każdy człowiek wyznaje jakieś wartości, kierując się nimi w życiu prywatnym czy społecznym. Którą z nich stawia Pani na pierwszym miejscu?
A.Ż. Zawsze chciałam być dobrym człowiekiem, żyć w zgodzie z sobą, a także z innymi. Dlatego staram się być otwarta na drugiego człowieka i robić wszystko, by sprostać oczekiwaniom moich wyborców.
K.T.: Proszę opowiedzieć o swojej pracy (poza tą społeczną) oraz o swoich zainteresowaniach.
A.Ż.: Zawodowo jestem związana z Bankiem Spółdzielczym w Kętach. Oczywiście, jak każdy, mam zainteresowania. Natomiast brak czasu nie pozwala mi na ich pełną realizację. Dobra książka, sport – latem rower, zimą narty – to moje ulubione formy spędzenia wolnego czasu.
K.T.: Jakie marzenia ma sołtys wsi Łęki?
A.Ż.: Moim marzeniem jest to, aby jak najlepiej układała się moja współpraca z mieszkańcami wsi i była efektywna. Jeśli chodzi o sprawy materialne, chciałabym, aby Łęki z roku na rok były piękniejsze, co jest możliwe poprzez realizację wcześniej wspomnianych inwestycji. Po prostu chciałabym, żeby nam wszystkim dobrze się mieszkało.
K.T.: Myślę, że wielu mieszkańców Łęk podziela Pani zdanie. Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu. Życzę wytrwałości w realizacji dalszych planów i zamierzeń.