Powtarzające się z roku na rok apele strażaków i policjantów, doniesienia na temat ogromnych strat materialnych bądź przypadków poparzeń, a nawet śmierci w płomieniach lub w wyniku zaczadzenia – niestety, jak do tej pory nic nie działa na kaleką wyobraźnię podpalaczy, którzy na polach, łąkach czy nieużytkach podkładają ogień, tłumacząc, że robią to, by użyźnić glebę.
O tym, jak bardzo się mylą i jakie mogą być konsekwencje ich działań, przestrzegają Komendant Gminny OSP Kęty Józef Szafran oraz Komendant Komisariatu Policji w Kętach podinsp. Grzegorz Środa.
Choć wiosna dopiero się zaczyna, a dni jeszcze nie do końca są ciepłe i bezchmurne, kęccy strażacy musieli zmagać się z pożarami łąk już kilkanaście razy. Doświadczenie podpowiada, że to niestety dopiero początek. Każdy ładniejszy dzień przynosi coraz więcej zgłoszeń.
– Po raz kolejny apelujemy o rozsądek i rozwagę. Strażacy oczywiście podejmują się interwencji związanych z wypalaniem traw, bo muszą zareagować, gdyż ogień przemieszcza się szybko, zwłaszcza, gdy mocno wieje, a gleba jest przesuszona. Co jednak może się stać, jeśli będziemy wtedy potrzebni gdzie indziej?– pyta Komendant Szafran.
Tego typu prośby niestety bardzo rzadko trafiają do podpalaczy. Być może więc otrzeźwi ich wymiar kar, jakie czekają na wszystkich, którzy parają się tego typu „gorącą pracą”. A te do niewysokich nie należą.
Jak informuje Komendant Grzegorz Środa z kęckiego Komisariatu Policji, na „łąkowych piromanów” może zostać nałożony areszt lub grzywna. W szczególnych przypadkach – gdy na skutek ich działań ludzkie zdrowie lub życie znajdzie się w niebezpieczeństwie – grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
– Konsekwencje uzależnione są od kwalifikacji czynu i zapisów zawartych w Kodeksie Wykroczeń i Kodeksie Karnym. Jeśli wypalanie traw uznane zostanie za wykroczone i karane będzie w postępowaniu mandatowym, sprawcom grozi do 500 zł mandatu. Jeżeli sprawa swój finał znajdzie w sądzie – kara może wynieść nawet 5 000 zł. Z kolei gdy ogień wymknie się spod kontroli i przerodzi w pożar zagrażający mieniu oraz życiu i zdrowiu ludzi, podpalanie uznaje się za przestępstwo. Jego sprawcy mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat– podkreśla Komendant Środa.
Pamiętajmy, że ogień, nawet ten niewielki, nadzorowany i (pozornie) kontrolowany, może w każdej chwili rozprzestrzenić się w dowolnym kierunku i przerodzić w śmiercionośny żywioł, a pokutujące do dziś przekonanie tyczące się korzyści, jakie niesie ze sobą ów proceder, całkowicie mija się z prawdą. Wypalanie pozostałości roślinnych nie użyźnia gleby, lecz powoduje jej wyjałowienie. Co więcej, przyczynia się także do skażenia powietrza, zniszczeń cennego drzewostanu oraz znaczących strat w faunie terenów, na których dochodzi do podpaleń.