Jak właśnie się dowiedzieliśmy, nowy ośrodek egzaminowania przyszłych kierowców w Oświęcimiu ruszy z drobnym opóźnieniem. Wbrew wcześniejszym informacjom płynącym z Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, niestety z początkiem kwietnia nie uda się uruchomić oświęcimskiej placówki.
Kierownik Działu Administracji i Zamówień Publicznych krakowskiego MORD-u Leszek Grudziński uspokaja jednak wszystkich zmartwionych tą nowiną – praca oświęcimskiego ośrodka egzaminacyjnego rozpocznie się najprawdopodobniej już w maju. Przyczyna zmiany terminu otwarcia placówki jest prozaiczna – chodzi o nieco przedłużający się czas uzyskania niezbędnych zgód i procedury związane głównie z adaptacją budynku (biurowiec Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego) oraz kwestiami kadrowymi.
Przypomnijmy, że możliwość zdawania „prawka” w Oświęcimiu przyniosła ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami, w świetle której ośrodki egzaminacyjne mogą działać nie tylko w dużych miastach o liczbie mieszkańców przekraczającej 100 tys., ale również tam, gdzie organem wykonawczym jest prezydent. To kryterium znakomicie spełnia Oświęcim, w którym zresztą jeszcze 16 lat temu – na mocy wcześniejszych przepisów – można było zdawać egzaminy.
Wielu przyszłych kierowców z naszej okolicy uważa, taka zmiana wszystkim wyjdzie na dobre. Wtórują im także instruktorzy z ośrodków szkoleniowych. Bo choć skala trudności zarówno egzaminu teoretycznego, jak i praktycznego przecież nie ulegnie zmianie (wszędzie liczyć się będą zdobyte przez kursanta umiejętności), sam fakt zdawania w lepiej sobie znanym, bo w sąsiednim mieście, zdecydowanie motywuje.
Bliskość ośrodka egzaminacyjnego niesie także bardziej wymierne korzyści. Dotychczas kursanci z powiatu oświęcimskiego uczyli się jeździć w miejscowościach, w których później podchodzili do egzaminów. Najczęściej dojeżdżali więc na Śląsk – do Bielska-Białej czy też Tychów. W odwodzie mieli także Katowice oraz odległe ośrodki małopolskie mieszczące się w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu. Wybór któregokolwiek z tych miast wiązał się jednak zawsze ze stratą czasu i cennych godzin lekcyjnych, które przyszli kierowcy spędzali nie na nauce poruszania się po ciasnych i zatłoczonych miejskich ulicach, lecz wielokrotnym pokonywaniu tej samej trasy dojazdowej. W rezultacie 30 godzin szkolenia praktycznego znacznie się „kurczyło”, a zdający – aby wyrównać straty – wykupywali dodatkowe godziny kursu.
Podkreślmy jednak, że powody do zadowolenia z otwarcia nowego ośrodka mogą mieć jedynie kandydaci na kierowców motocykli lub osobówek. W Oświęcimiu będzie można zdać „prawko” wyłącznie w kategorii A lub B.